Media w czasach zarazy – projekt studentów Dziennikarstwa i komunikacji społecznej
Czy pandemia koronawirusa wpłynęła na to, jakie filmy oraz książki wybierają młodzi ludzie? Dlaczego w trakcie przymusowej izolacji chętnie oglądali klasyczne kino z Marilyn Monroe czy Audrey Hupburn? Czy „Dżuma” i „Miłość w czasach zarazy” to dobre lektury na czas lockdownu? Grupa studentów Dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu SWPS stworzyła projekt opisujący nawyki studentów w czasie pandemii. Badacze sprawdzili, jak odbierane były w czasie lockdownu książki, filmy, seriale, telewizja i media społecznościowe. Pieczę nad badaniami sprawowali prof. Barbara Giza z Katedry Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej oraz prof. Wiesław Godzic z Katedry Kulturoznawstwa.
O projekcie
Kacper Badura – redaktor naczelny projektu, student I roku studiów zaocznych na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna – opowiada:
– Chcieliśmy sprawdzić, jak studenci korzystają z mediów podczas pandemii. Czy oglądają telewizję? Czy czytają książki, na które wcześniej nie mieli czasu? Czy uprawiają tzw. binge-watching, oglądając filmy i seriale na Netfliksie? Z jakich serwisów informacyjnych korzystają najchętniej? Czy młodzi ludzie ufają telewizji? Jak odbierają media społecznościowe w dobie pandemii? Jakie zmiany zauważają? W badaniu wzięło udział 36 studentów z mojego roku. Zespół badawczy liczył czworo studentów (Sandra Kobuszewska, Maria Kilińska, Anna Maria Mucha oraz ja), a przewodniczyli mu prof. Barbara Giza oraz prof. Wiesław Godzic. Poprosiliśmy kolegów biorących udział w badaniu, by przez tydzień między 18 a 25 marca 2020 r. prowadzili dzienniki, w których będą opisywać przebieg kolejnych dni pod kątem korzystania z mediów – książek, telewizji, serwisów streamingowych (filmy, seriale) i mediów społecznościowych. Sprawdziliśmy, które z mediów w dziennikach pojawiały się najczęściej. W jaki sposób studenci pisali o telewizji, jak oceniali zmiany w mediach spowodowane pandemią. Nadesłane dzienniki podzieliliśmy na cztery grupy: książki, filmy, seriale, telewizja i media społecznościowe. Obserwacjami dzieliliśmy się na cotygodniowych kolegiach redakcyjnych w formie wideorozmowy na Skype. Następnie, w kwietniu i maju, analizowaliśmy nadesłane dzienniki oraz redagowaliśmy i formułowaliśmy wnioski.
Tokarczuk wygrywa z „Dżumą”
Z raportu przygotowanego przez studentów wynika, że sytuacja epidemiczna nie zachęciła młodych czytelników do wyboru książek o tematyce nawiązującej do pandemii. Nikt z badanych nie sięgnął po „Dżumę” Alberta Camusa czy „Miłość w czasach zarazy” Gabriela Garcii Margueza. Wręcz przeciwnie, studenci podkreślali, że ze względu na okoliczności tym bardziej nie mają ochoty na lekturę tych pozycji.
Jak czytamy w raporcie:
Jest to ciekawe, ponieważ dystrybutor książek OSDW Azymut podał, że w Polsce w porównaniu do ubiegłego roku (tylko w okresie od 17 lutego do 5 marca) sprzedał co najmniej pięć razy więcej egzemplarzy powieści „Dżuma” , a we Francji sprzedaż tej powieści (jak podaje Edistat) w ciągu tygodnia wzrosła o 300%. Wśród naszych studentów idzie jednak dostrzec „noblowski szał”. Bardzo popularne jest teraz czytanie powieści Olgi Tokarczuk.
„Śniadanie u Tiffany’ego” smakuje lepiej od nowości na Netfliksie
„Mężczyźni wolą blondynki” (1953), „Jak poślubić milionera” (1953), „Pół żartem, pół serio” (1959), „Śniadanie u Tiffany’ego” (1961), „2001: Odyseja kosmiczna” (1968), „Hair” (1979), „Niebezpieczne związki” (1988) – czy ktoś to jeszcze pamięta? Okazuje się, że badani studenci w dużej mierze decydowali się na oglądanie klasyki kina, nawet jeśli niektóre z tych filmów widzieli już wcześniej. Część z nich wybrała filmy, których wcześniej nie miała czasu obejrzeć i teraz bez wyrzutów sumienia znalazła na to chwilę. Okazuje się, że obrazy te były znakomitą odskocznią od pandemicznej rzeczywistości.
Zawsze można liczyć na „Przyjaciół”
Dzisiejsze seriale to nie tylko banalne telenowele. To często wartościowe projekty, tworzone przez uznanych na świecie reżyserów, ze znakomitą obsadą. Kwarantanna to idealny moment na nadrabianie serialowych zaległości. Z raportu studentów wynika, że wśród respondentów królowały najnowsze wieloodcinkowe produkcje Netfliksa i HBO. Szczególnym zainteresowaniem cieszyły się hiszpańskie seriale, takie jak „Toy Boy” czy „Szkoła dla elity”. Częstym wyborem w czasie kwarantanny są też produkcje, które przenoszą nas w czasie, np. „Gra o Tron” i „Peaky Blinders”.
Osoby biorące udział w badaniu chętnie wracały też do produkcji, które bardzo dobrze znały – w szczególności chodzi o najpopularniejszy sitcom wszechczasów „Friends”. Historia szóstki przyjaciół z Nowego Jorku śledzona jest przez kolejne pokolenia. To jedna z tych produkcji, przy której po zakończeniu ostatniego odcinka mamy ochotę włączyć pierwszy. Nic dziwnego więc, że 16 lat po zakończeniu emisji serial jest nadal chętnie oglądany, a kwestie wypowiadane przez bohaterów są wciąż obecne w naszych rozmowach.
W raporcie czytamy:
W czasie przymusowej izolacji, kiedy nasze humory nie są najlepsze i potrzebujemy czegoś, co nas podniesie na duchu, często szukamy czegoś łatwego i przyjemnego. Nie musi mieć bardzo skomplikowanej fabuły czy błyskotliwych dialogów. Ważne, żeby [film czy serial – red.] był na tyle sprawnie zrobiony, by z zaciekawieniem i z uśmiechem na twarzy śledzić losy bohaterów, czyli żeby spełnił swoje (w tym momencie) najważniejsze zadanie – zajął nas na jakiś czas. (…) Komedie, produkcje historyczne czy deszczowce (…) są lekarstwem na zły humor, poczucie osamotnienia i nudę, która być może pojawia się w zastępstwie strachu przed tym, co będzie dalej. Kiedy znowu będziemy się mogli spotkać ze znajomymi w przyjaznych warunkach? Kiedy znowu pójdziemy do teatru? Kiedy znowu będzie normalnie? Ile ludzi, tyle sposobów i pomysłów na przetrwanie tego „aresztu”. Jednak to, co jest wspólne dla nas wszystkich, to próba ucieczki w ten wirtualny, fikcyjny świat malujący się na ekranie laptopa.
Telewizja przechodzi do lamusa
W dziennikach nadsyłanych przez studentów można wyróżnić kilka wyraźnych tendencji. Najbardziej widoczne jest odejście od oglądania przez młodych ludzi telewizji. W tej chwili bywa to jedynie rytualną formą spędzania czasu z rodziną. Choć młodzi niekiedy zasiadają przed ekranami wspólnie z resztą domowników, traktują to jako skutek nudy, konieczności spędzania czasu w zamknięciu. Programy informacyjne ich drażnią, a telewizyjne seriale to znane od lat tasiemce.
Dziennikarstwo na Uniwersytecie SWPS
Zaprezentowaliśmy jedynie niektóre wnioski, jakie można wyciągnąć z raportu przygotowanego przez studentów Uniwersytetu SWPS. Jedno jest pewne – studenci kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna pozostali aktywni nawet w czasie izolacji spowodowanej pandemią, czego owocem jest ich obszerny raport. Studia przygotowują ich w sposób praktyczny do pracy w mediach i z wykorzystaniem mediów. Studenci uczą się dziennikarstwa prasowego, radiowego, telewizyjnego i internetowego. Dowiadują się, jak tworzyć różnorodne przekazy medialne, poznają specyfikę mediów i rządzące nimi mechanizmy, opanowują warsztat nowoczesnego dziennikarza wykorzystującego najnowsze technologie. Pod okiem ekspertów z branży realizują autorskie projekty, które składają się na profesjonalne portfolio dziennikarskie. Wielu z nich rozpoczyna pracę już w trakcie studiów – najlepsi i najbardziej zaangażowani są zatrudniani w firmach, z których pochodzą eksperci prowadzący zajęcia. Już studenci pierwszego roku podpisują umowy o pracę w najlepszych mediach.
Wszystkich zainteresowanych studiami na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna zapraszamy na Drzwi Otwarte Online, które odbędą się 10 sierpnia 2020 r.
Zobacz ofertę studiów z zakresu dziennikarstwa i komunikacji społecznej »